Piszę

Od ziarenka do bochenka, od rośliny do tkaniny…

Szkolne tygodnie pędzą jak szalone. Tyle się u nas w szkole dzieje, że w piątek wieczorem nie jestem jeszcze w stanie oderwać się od pracy. Myśli krążą wokół działań, które podejmowałam z moimi uczniami w tygodniu. Przychodzi czas podsumowania i satysfakcji, że tak fantastycznie pracuje się z dzieciakami, że są otwarte i chętne do podejmowania nowych wyzwań.

W tym tygodniu zajmowaliśmy się ziarenkami. I jak tu zainteresować współczesne dzieci pracą na polu, zaciekawić tym, co robi rolnik? Czy się udało? Zobaczcie, co dokładnie robiliśmy.

Projekt rozpoczęliśmy od rozszyfrowania kluczowych słów, które miały wprowadzić nas w świat roślin zbożowych, włóknistych i oleistych. Pojechaliśmy na wycieczkę do muzeum w Szreniawie, aby zgłębić temat.

Wzięliśmy udział w warsztatach Od rośliny do tkaniny, podczas którego zrozumieliśmy, jaki to długi i złożony proces, aby powstał kawałek materiału. A co dopiero koszulka czy spodnie! Ciężko było nam wyobrazić sobie, jak ludzie wymyślili pierwsze urządzenia tkackie.

Najwięcej zabawy mieliśmy oczywiście podczas tkania. Zarówno dziewczynki, jak i chłopcy próbowali swoich sił i wspólnie udało nam się utkać kawałek materiału. Jednak to ciągle za mało, abyśmy uszyli sobie równe koszulki:-)

Wizyta w muzeum pozwoliła nam lepiej zrozumieć, czytaną następnego dnia w klasie lekturę Marii Konopnickiej „Jak to ze lnem było”. Już wiedzieliśmy, dlaczego len nazywano niegdyś złotem.

Kolejnego dnia pracowaliśmy w grupach, szukając różnych zastosowań roślin zbożowych. Mówiliśmy o naszych ulubionych kaszach czy pieczywie. Dzieci zrobiły plakaty, które pozwoliły utrwalić wiedzę.

Oczywiście naszła nas wielka ochota na pieczenie. W tym roku upiekliśmy już nasze ulubione ciasteczka dyniowe, a teraz przyszła pora na ciasteczka owsiane ze słonecznikiem.

Dzieci pracowały w grupach. Są już doświadczonymi cukiernikami. Potrafią podzielić się pracą, doskonale radzą sobie z odczytywaniem ilości składników i odmierzaniem.

A kiedy ciasteczka były w piekarniku, udało nam się zrobić piękne słoneczniki, które udekorowały naszą salę i będą miłym wspomnieniem po zrealizowanym projekcie… bo ciasteczka owsiane… zostały bardzo szybko zjedzone.

Bardzo lubię pracować projektowo, widzieć zaangażowanie i ciekawość dzieci. To, jak doświadczają wszystkimi zmysłami. Jak pięknie przeplata nam się edukacja polonistyczna, matematyczna, społeczna, przyrodnicza i plastyczna. Różnorodność zajęć, jakich doświadczamy podczas pracy projektowej sprawia, że każdy dzień jest inny, a szkoła staje się ciekawą przygodą!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *